Lipiec w naszym ogrodzie mieni się odcieniami fioletu, bo właśnie teraz kwitnie 60 krzaczków lawendy 💜 Towarzyszą im słoneczniki, przywołując klimat południa Francji 🌻 Fioletowe gałązki kołyszą się na wietrze, rozsiewając obłędny zapach, a nad nimi unoszą się roje puchatych pszczół i płochliwych motyli. Piękny widok 🙂 Obiecałam sobie, że w przyszłym roku, jeśli oczywiście pandemia nie zagra nam na nosie, ruszamy na Prowansję! Dłużej nie dam rady robić uników przed instynktem, który ciągnie mnie w tamte rejony. Muszę na własne oczy zobaczyć połacie tych niesamowitych, aromatycznych plantacji, których namiastkę staramy się stworzyć w naszym ogródku 🙂
A tymczasem planuję, jakie cuda będą powstawały z lawendowych kwiatów, kiedy już przyjdzie czas na zbiory i suszenie. Niezwykłość lawendy polega na tym, że cieszy nie tylko podczas kwitnienia, ale i w postaci suszu, który można wykorzystać na dziesiątki kreatywnych sposobów!
Chcesz się dowiedzieć, jakie zastosowania ma lawenda w moim domu?
Lawenda przeciw molom
Mam jeszcze spory zapas lawendowego suszu z zeszłego roku. Przechowuję go w zamykanych słojach lub szczelnych pojemnikach. Wystarczy uchylić pokrywkę, żeby poczuć kojący zapach. My go uwielbiamy, ale mole nie znoszą, dlatego suszona lawenda tak świetnie sprawdza się do odświeżania szaf i szuflad i odstraszania niechcianych insektów.
Przekonałam się, że najlepiej umieszczać lawendowy susz w woreczkach lub poduszeczkach z naturalnych tkanin o luźnym splocie, takich jak len czy juta. Dzięki maleńkim dziurkom w materiale zapach lawendy łatwiej przenika na zewnątrz.
A jeśli masz czas i ochotę, polecam ozdobić zapachowe saszetki na przykład delikatnym haftem, aplikacją czy malowanym szablonem. To będzie doskonałe zajęcie na wczesnojesienne wieczory. Możesz takimi drobiazgami obdarować bliską osobę 🙂
Wskazówka ode mnie: Do wypełnienia saszetek użyj nie tylko suszonych kwiatków, ale i pokruszonych łodyżek i listków, żeby zapach był intensywniejszy!
Mydełka z suszoną lawendą
Myślisz, że samodzielne zrobienie mydełek jest trudne? Wcale nie, jeśli skorzystasz z gotowej bazy mydlanej, którą kupisz w sklepach internetowych (polecam np. zrobmydelko.pl). Do wyboru masz bazy glicerynowe, z dodatkiem pielęgnujących olejów czy bez drażniących substancji typu SLS.
Ta prosta metoda robienia mydełek nazywa się melt&pour, czyli roztop i wlej.
Ja to robię tak:
1. Odcinam kawałek bazy mydlanej i kroję w mniejsze kawałeczki.
2. Nieduży garnek napełniam w 1/3 wodą i stawiam na gazie, żeby się zagotowała.
3. Na garnku stawiam metalową miarkę z uchwytem (taką do roztapiania czekolady), żeby dno nie dotykało powierzchni wody.
4. Wsypuję pokrojoną bazę i czekam, aż roztopi się w kąpieli wodnej.
5. Kiedy baza stanie się płynna, dodaję kilka kropel barwnika niemigrującego do mydeł, żeby uzyskać delikatny, liliowy odcień i lekko mieszam. Druga opcja to roztopić bazę mydlaną w szklanym naczyniu w mikrofalówce.
6. Na koniec wsypuję suszone kwiaty lawendy.
7. Bazę rozlewam do silikonowych foremek, które pozwalają nadać mydełkom ciekawe kształty. Pozostawiam mydełka do ostygnięcia na 2-3 godziny i wyjmuję z foremek.
Własnoręcznie zrobione mydełka pięknie wyglądają w łazience i świetnie nadają się na drobne upominki.
Wskazówka ode mnie: Zapach będzie bardziej intensywny, jeśli do roztopionej bazy mydlanej dodasz kilkanaście kropel olejku eterycznego z lawendy.
Zastosowanie lawendy w kuchni
Czy lawenda nadaje się do jedzenia? Kwiaty lawendy są jadalne i można z powodzeniem stosować je w kuchni do przygotowania potraw i deserów, jednak ważne, żeby pochodziły z upraw, gdzie nie są chemicznie nawożone. Nasza uprawa jest w pełni bezpieczna, dlatego bez obaw dorzucam suszone kwiatki na przykład do kruchych ciasteczek.
A może spróbujesz lawendowej herbaty? Ja przygotowuję saszetki samodzielnie z filtrów do kawy. Napełniam je mieszanką kwiatów rumianku i lawendy, a potem składam i zszywam nicią.
Żeby saszetki wyglądały profesjonalnie, warto dodać ozdobne papierowe zawieszki. Można je przygotować np. w Canvie. Mnie udało się znaleźć gotowe do wydruku na blogu countryhillcottage.com.
Gotową herbatkę zaparzam kilka minut w szklance wrzątku.
Wskazówka ode mnie: lawendę jako przyprawę stosuj oszczędnie, ponieważ zbyt duża ilość spowoduje gorzki smak.
Nie muszę chyba dodawać, że mam prawdziwego hopla na punkcie tej urokliwej krzewinki 😉 Świeżą najbardziej lubię na krzaczku w pełnym rozkwicie, z suszonej robię dekoracje, dodaję do ciasta, upycham po szufladach.
A jaki jest Twój ulubiony sposób na wykorzystanie lawendy w domu?