Wraz z nadejściem wiosny nabrałam energii i chęci na większe projekty DIY 🙂 Mamy dłuższe dni, więcej naturalnego światła. To idealny czas na zmiany, a więc będzie się u nas działo!
Ani się obejrzałam, a w tym roku mija 7 lat, jak mieszkamy w naszym domu. Ależ ten czas leci! A dopiero co się wprowadzaliśmy!
Na początku nie mieliśmy jeszcze większości potrzebnych mebli i innych sprzętów. Pamiętam, jak przez pierwsze kilka miesięcy w salonie korzystaliśmy z krzeseł ogrodowych, bo uparłam się, że nie kupię tymczasowych, tylko od razu te właściwe i wymarzone. Stolik kawowy pojawił się dopiero po dwóch latach, za to dokładnie taki, jaki chciałam.
Taką mam filozofię urządzania domu. Stopniowo, bez pośpiechu i bez presji. Nie kupuję mebli i dodatków tylko dlatego, żeby „coś” wypełniło puste miejsca. Jeśli można się bez czegoś obyć jakiś czas, to czekam, aż odpowiednie rzeczy do mnie przyjdą. Życie zawsze pokazuje, co jest nam potrzebne i w jaki sposób zagospodarować pozostałą przestrzeń. Urządzanie wnętrz to – jak twierdzą niektórzy – spore wyzwanie, ale też wspaniała przygoda i z mojego punktu widzenia niech trwa jak najdłużej 🙂
Nauczyłam się nie gonić na ślepo za trendami wnętrzarskimi. Wybieram dodatki, które do mnie przemawiają, dzięki temu rzadko nudzą mi się po jednym czy dwóch sezonach. Często są to starocie, które już sporo przeżyły i pamiętają inne czasy. Uwielbiam kolekcjonować inspiracje i mam dużo pomysłów, ale pewne projekty muszą dojrzeć i nabrać kształtu w odpowiednim momencie.
I tym sposobem po siedmiu latach zabieram się za wystrój pokoju, który nazywamy gościnnym, letnią sypialnią albo czytelnią. Takie właśnie funkcje pełni.
Jak przyjeżdżają goście, to pokój jest do ich dyspozycji. Natomiast latem, przy dużych upałach, temperatura w sypialni na piętrze staje się nie do wytrzymania, więc przenosimy się na kilka tygodni na parter do pokoju gościnnego, bo tam jest o kilka stopni chłodniej. Rozkładane łóżko w tym pokoju świetnie się też sprawdza jako leżanka do czytania książek i słuchania radia.
Zależy mi, żeby to pomieszczenie było przytulne i miało styl pasujący do pozostałych wnętrz w naszym domu.
Metamorfoza pokoju gościnnego – wygląd obecny
Nasz pokój gościnny nie jest duży, ale ma ustawny, regularny kształt i okno zapewniające sporo naturalnego światła. Na podłodze leżą panele w kolorze ciemnego brązu wykończone listwami podłogowymi. Ściany są białe.
Przy jednej ścianie stoi wygodne, rozkładane łóżko Hemnes z IKEA. Nad łóżkiem wisi półka na książki. W rogu pokoju stoi witrynka na książki, którą już jakiś czas temu przemalowałam z białego na odcień pruskiego błękitu i dodałam bawełnianą firankę na drzwiach. Chciałam, żeby mebel nawiązywał do francuskiej wsi, bo ten klimat chyba najbardziej mi w duszy gra.
W oknie wiszą teraz koronkowe firanki oraz beżowe zasłony. Wymienię je, żeby pasowały do nowej koncepcji. To ważny element wystroju pokoju gościnnego. Zależy mi nie tylko na atrakcyjnej oprawie okna, ale przede wszystkim na tym, żeby zasłony zapewniały odpowiednie zaciemnienie. Gościom ma się u nas dobrze spać 🙂
Oświetlenie zapewnia stary, mosiężny żyrandol z kryształkami. Przyjechał z Francji i prezentuje się bardzo elegancko, dlatego planuję go zostawić.
Jeśli także szukasz ciekawego oświetlenia do swojego pokoju gościnnego, może zainteresują Cię lampy w stylu art deco.
Do pokoju wstawiłam również krzesło w stylu ludwikowskim kupione na starociach z myślą o oczyszczeniu jego ramy i zmianie tapicerki. Będzie ono bohaterem cyklu 4 postów DIY o metamorfozie krzesła ludwikowskiego:
Tapicerowanie krzesła ludwikowskiego
Metamorfoza krzesła ludwikowskiego
Metamorfoza pokoju gościnnego – planowane zmiany
W tym pokoju połączę moje ukochane style. Z każdego z nich zaczerpnę elementy, które złożą się na mój własny styl 💙
Będzie coś z Francji (meble w stylu ludwikowskim, żyrandol z kryształkami, poduszki z antycznego francuskiego lnu), z Anglii (krzesło obite angielską tkaniną Clarke&Clarke, malowana boazeria na ścianie) i ze Skandynawii (szwedzka tapeta w tradycyjny skandynawski wzór pochodząca z najstarszej fabryki tapet w Europie – Boråstapeter).
Główna zmiana w wystroju, którą zamierzam wprowadzić, to przede wszystkim nadanie charakteru pustej białej ścianie naprzeciwko łóżka. Połączę na niej piękną tapetę z boazerią w stylu angielskim wykonaną z MDF. W dalszych planach mam jeszcze jakąś zgrabną komódkę przy ścianie ozdobionej boazerią, a nad nią może ciekawe lustro?
Po położeniu tapety chcę też zainstalować listwy sufitowe (postaram się do tego przygotować poradnik DIY).
Myślę, że sporą różnicę zrobi również obicie ludwikowskiego krzesła nową tkaniną w delikatne kwiaty w pastelowych kolorach. Tkanina na obicie fotela będzie inspiracją kolorystyczną dla dodatków i tekstyliów, takich jak poduszki, zasłony, narzuta, pledy.
Jeśli chodzi o kolorystykę w pokoju gościnnym, to pójdę za ciosem i nawiążę do pruskiego błękitu, na który przemalowałam witrynę na książki. Wprowadzę odcienie niebieskiego połączone z kremową bielą na tapecie i neutralny szaro-beżowy kolor boazerii i listew przypodłogowych. Dla ocieplenia dodam rattanowe kosze do przechowywania podręcznych drobiazgów i jutowy dywanik. Oczyszczę też ramę ludwika, żeby osłonić ciepły odcień naturalnego drewna.
W ten sposób stworzę bazowy wystrój pokoju gościnnego. Detale i dekoracje przyjdą do mnie z czasem 🙂
A tak wygląda mój moodboard, czyli tablica inspiracji:
Metamorfozę tego pokoju będą przedstawiały kolejne posty DIY na blogu Home&Co., m.in.:
Jak położyć tapetę flizelinową krok po kroku?
Jak ozdobić ścianę boazerią angielską krok po kroku
Listwy sufitowe i karniszowe – montaż DIY
Metamorfoza pokoju gościnnego – odsłona po zmianach
Już nie mogę się doczekać efektu tych zmian! Przede mną dużo pracy, ale jestem bardzo podekscytowana 🙂
Mam nadzieję, że mój cykl pokazujący, jak wiele można własnoręcznie zmienić we wnętrzu bez pomocy fachowców, zainspiruje Cię do działania i odświeżenia pomieszczeń w Twoim domu czy mieszkaniu 🙂
Jak tylko wreszcie zjadą wszystkie materiały, biorę się do dzieła. To będzie bardzo pracowita wiosna!
Artykuł zawiera link reklamowy prowadzący do strony partnera LightHome.
Doskonale, czekam na dalszy rozwój sytuacji. Piékna tablica inspiracji, bédzie piéknie 🙂
Pani Agnieszko,
Dziękuję 🙂 W moim przypadku urządzanie wnętrz to proces, który czasem mocno rozciąga się w czasie. Wynika to z tego, że szukam mebli i dodatków, które chwycą mnie za serce 🙂 Nie chcę się już zadowalać pierwszą lepszą rzeczą, która wpadnie mi w ręce. Ale ciąg dalszy metamorfozy pokoju gościnnego na pewno nastąpi 🙂
Pozdrawiam serdecznie!